Dzień 1
Dzień 1
Znastanawiałeś się lub zastanawiałaś kim są ludzie mijani na ulicy? Czym sie zajmują? Dokąd tak pędzą? Jaką mają pracę, bądź dlaczego jej nie mają?
Albo czy zdarzyło ci się ocenić jakiegoś celebrytę, influensera, jutubera...
Pewnie nie raz pomyślałeś/aś "ta to ma kasy, [...] wydaje na kosmetyki, zabiegi kosmetyczne, na pewno ma bogatego fagasa".
Albo widzisz czyjaś pracę, bardzo ekstrawagancka, artystyczna.. "Ohyda, kto to nosi/kupi/powiesi na ścianie"
"Ale ona jest brzydka, zrobiłaby coś z sobą, a te szmaty, zupelnie nie mode, jak z lumpeksu"
To może w drugą stronę..
"Bo ty zawsze jestes taka piękna, ekspresyjna, masz tyle niesamowitych pomysłów, pieknie sie malujesz, jesteś taką perfekcjonistką. Tak wiele już osiągnęłaś mimo młodego wieku. Jesteś wzorem do naśladowania. Bije od ciebie ciepło i radość."
Czyżby.
Ludzie nie umieja patrzeć.
Widzą to co chcą widzieć, a nadawca skutecznie robi to z premedytacją. Przekaz jest gdzieś głębiej.
Za pięknie pomalowanym okiem kryje się łza, wołanie o pomoc.
Za tysiacami followersow, kryje się tęsknota do prawdziwych ludzi.
Za oddaniem się pracy, kryje się zaniedbanie rodziny, domu i zdrowia.
Setki tysięcy a śmiem twierdzić, że miliony osób jest takich jak ja.
Mamy z pozoru zdrowe ciało, ale piekielnie chore dusze.
Nigdy nie wiesz czy osoba obok nie jest chora.
Po mnie tez tego nie było z pozoru widac, że cierpię na śmiertelną chorobę, i nie boje sie użyć tego stwierdzenia, bo codziennie umiera we mnie cząstka - osobowości.
Z dnia na dzień staje sie wrakiem człowieka, bez sił do życia.
Przez pryzmat czasu widzę, jak je sobie odbieram.
Dziś jest szczególny, pierwszy dzień.
Dzień, w którym zaczynam mierzyć się ze swoimi lękami. Dzień, w ktorym otwarcie mierze sie z depresją, którą zaniedbywałam od lat.
Pierwszy dzień z antydepresantami...
Witaj w moim wirtualnym świecie, gdzie będę pisać o moich postępach w leczeniu. Pomoże mi to nie przerwać leczenia, a może ktoś to przeczyta, kto szuka pomocy.
Jeśli tak, to nie jesteś sam.
Dodaj komentarz